Praca z relacjami, lub Jak wzi?? ?lub. Cz??? 1
Шрифт:
Dlaczego postanowilam przepracowa'c sw'oj problem ta metoda, mimo ze emocjonalnie bylam okropna? Poniewaz moglem zobaczy'c naprawde cudowne rezultaty CBT. Widzialam zyciowe transformacje ludzi pracujacych nad soba i rezultaty, jakie osiagaja. Efekty sa niesamowite; cellulit, zmarszczki i utrata wagi znikaja. Ludzie sa uzdrawiani z jakania, z nieplodno'sci, z alergii. Znikaja leki, odbudowuje sie zycie osobiste, zmienia sie status spoleczny i dochody. Mozna by tak wymienia'c dalej i dalej. Czasami wydaje sie, ze jest to raczej boska interwencja niz tylko technika psychologiczna.
Chociaz… Co stoi na przeszkodzie, aby B'og dzialal w naszym zyciu za pomoca tak prostych rzeczy? A wiec bierzmy sie do roboty! Dzi's trzeci dzie'n robienia zdje'c. Musimy zmieni'c jeden szczeg'ol na naszym obrazku, pamietajac o opisaniu go w naszym raporcie. Ja natomiast kontynuuje prace z moimi zdjeciami.
Moje pierwsze wczorajsze zdjecie przedstawialo tate przywozacego dziecko do rodzic'ow, by ci zajeli sie nim w weekend. Wok'ol panuje wspaniala atmosfera rodzina, rado's'c ze spotkania, oczekiwanie na dobre chwile, kt'ore rodzina spedzi razem. Dzisiaj patrzylam na to zdjecie, wsluchiwalam sie w swoje wewnetrzne odczucia i nagle zastanawialam sie: gdzie jest matka tego dziecka? Dlaczego ona nie jest z nim? Zmienil sie odbi'or obrazu: zn'ow czuje negatywne emocje.
Dodam jeszcze dzwonek do drzwi. A je'sli to ona? Przychodzi wla'snie wtedy, gdy jest oczekiwana. Jest wiec nadzieja.
Na drugim zdjeciu widzialem w lustrze czyja's sylwetke. Daje mi to nadzieje i poczucie zmiany. Sytuacja musi sie zmieni'c, nie jestem sama w b'olu, kt'ory czuje. Zastanawiam sie, czy powinnam rozbi'c lustro kamieniem. Ale jeszcze nie potrafie sobie wyobrazi'c, co bedzie za powierzchnia lustra. A je'sli to wiezienie, do kt'orego zmierza? Pusta 'sciana? 'Slepy zaulek? Ale moge wprowadzi'c tylko jedna zmiane na raz. Wyglada na to, ze dzisiaj bede musial jedynie zbi'c lustro, ale nie bede m'ogl zobaczy'c, co jest za nim. Przeciez to by oznaczalo dwie zmiany. To znaczy, ze nie bede czul, ze m'oj stan sie poprawil. Musze poszuka'c innej opcji.
Istnieje poczucie, ze tego wizerunku nie da sie zmieni'c na lepsze. Ale nagle przychodzi my'sl: ten, kto jest za mna, trzyma nowe serce – dla mnie. Jest jak brakujacy element ukladanki, wyra'znie nadajacy sie do zagojenia mojej rany, do jej calkowitego zamkniecia.
Teraz troche mi sie poprawilo. To chyba najlepsza, optymalna opcja dla mojego stanu na dzie'n dzisiejszy.
Jak to dziala?
Rozmowa kwalifikacyjna przebiegla pomy'slnie. Nie wplynelo to jednak na nastr'oj. Nadal jestem w zlym nastroju. Jakbym ciagle czekala na powr'ot „tego”. Ale jednocze'snie zdaje sobie sprawe, ze to nie jest to, czego naprawde chce. Szcze'sliwy zwiazek z ta osoba jest niemozliwy. Dlatego ta droga prowadzi donikad.
Pojutrze sa jego urodziny. To dla mnie trudne.
Ciekawy szczeg'ol: przeszlam przez problemy ginekologiczne, odkryte, gdy bylam w zwiazku. Mozliwe, ze moja pod'swiadomo's'c nie chciala mie'c dzieci z tym czlowiekiem. „Uksztaltowala” ona chorobe, kt'ora uniemozliwiala zaj'scie w ciaze. Teraz lekarze m'owia, ze nic nie stoi na przeszkodzie, zebym zaszla w ciaze. To jest psychosomatyczne!
Конец ознакомительного фрагмента.